niedziela, 3 maja 2015

insta w pigułce!


(CHRIS po raz drugi gra w mych głośnikach, nie mogłam się oprzeć! potańczymy?!)
Ale ten czas leci! właśnie minął miesiąc, kiedy to postawiłam wszystko na jedną kartkę, zmieniłam swoje życie o 180 stopni, zostawiłam swój dom rodzinny i wyjechałam do trójmiasta. W zasadzie za pracą (główny powód), ale też za "lepszym" życiem, nowym życiem przede wszystkim. Początki były trudne, jak zawsze. Sprawdzałam swoją wytrzymałość i fizyczną i psychiczną, zmagając się z nowymi wyzwaniami. Jako jedynak, rozpieszczony jedynak, zadawałam sobie pytanie JAK TO BĘDZIE. Jest dobrze. Nawet rozpieszczone jedynaki potrafią sobie sami ugotować  obiad, czy zrobić pranie. Każdy dzień z wyjątkiem weekendu, zaczynam bardzo wcześnie. Budzik dzwoni mi przed 6, w zasadzie tylko po to, bym mogła go wyłączyć i pospać do 6:30. To jest bardzo długi i twórczy proces. Po doprowadzeniu się do bóstwa, dotarciu do pracy, wypiciu kawy, przemyśleniu planu działania, ruszam na sklep i zaczynam aranżację, koordynację i stylizację. Uwielbiam to co robię, toteż dzień mija mi bardzo szybko. Dzień kończę spacerem po plaży, a od jutra w ramach urozmaicenie i lepszego samopoczucia wybieram siłownię. Czuję w sobie kumulację pozytywnej energii, którą chcę z siebie wyrzucić podnosząc ciężkie kilogramy, i ładując się dwukrotnie  większym powerem!

W szkole szycia dobiega powoli koniec pierwszego roku. Szyłam spódniczkę, koszulę, spodnie, koszulkę. Z każdą nową uszytą rzeczą, wychodziłam ze szkoły taka dumna! Wszystkie elementy dnia codziennego uchwycam jednym pstryknięciem, i wrzuceniem na INSTAGRAM. Jeśli korzystacie z niego tak samo jak ja- ZAPRASZAM! Uwiebiam te kolorowe, małe kwadraciki :)

Miłego oglądania!
























3 komentarze: